Odkryłam właśnie niesamowitą wygodę pisania na tablecie zamiast na komputerze. Jakoś tak leżenie na kanapie jest lepszą perspektywą od krzywienia się na krześle. I znowu piszę o czymś, o czym w ogóle nie miałam wspominać... Muszę nad tym popracować. Ok, więc niedawno wróciłam ze spaceru z Mari. I dobrze, że wróciłam, bo jakoś tak czuję, że łapie mnie głupawka. Jak już wspomniałam u góry, nie miałam pomysłu na to, o czym by dziś napisać, ale na szczęście przyjaciółka mnie natchnęła. W takim razie zamierzam pogadać chwilę o jakże nudnym i znanym każdemu temacie, a mianowicie o akceptacji, stosunkach międzyludzkich i tak dalej...
Zapewne wszystko, co teraz napiszę będzie tylko ubranym w moje słowa powtórzeniem rzeczy, które każdy z Was zna na pamięć, choć postaram się dodać coś innego. Nie wiem, czy jest tak w rzeczywistości, czy może tylko odnoszę takie wrażenie, ale ten temat wcale nie jest prosty, choć mógłby się taki wydawać. Od kiedy świat zawojowały smartphone'y, tablety czy chociażby portale społecznościowe na swój sposób się od nich uzależniliśmy. No bo, powiedzmy szczerze, kto z nas wyobraża sobie życie bez komórki i spędzanie czasu w pokoju bez Facebooka? Jeśli istnieje taka osoba, zasługuje ona moim zdaniem na pełen podziw. Prawda jest okrutna, bo człowiek nieposiadający wszystkich nowinek technologicznych jest skazany na mniejszą ilość znajomych niż bogatsi ludzie. A dlaczego? Bo dzisiejsze rozpieszczone nastolatki (dorośli również, jednak o wiele rzadziej) przekładają stan majątkowy nad wnętrze. I to jest smutne.
Oczywiście nie mówię o każdym, ale takich przypadków jest teraz coraz więcej. Kiedyś popularne było powiedzenie "Przyjaźni nie można kupić". W XXI wieku kompletnie straciło ono sens i raczej nie powinno być używane, choć kiedyś było tak prawdziwe i pouczające. Jeśli nie mamy wielkiej sumy pieniędzy, jest jeszcze ciężej, bo trudno udowodnić nam swoją wartość. Niektórzy mówią, że krytyka ich nie rusza, ale moim zdaniem to kompletna bzdura. Jakkolwiek twardzi byśmy nie byli, zawsze pojawiają się myśli typu "A co jeśli naprawdę nic nie znaczę?", "Co jeśli nie zasługuję na przyjaźń?". Jeśli coś takiego przyjdzie Wam kiedyś do głowy, zalecam mocne uderzenie książką w głowę, najlepiej jakąś grubą w twardej okładce. Zastanawia mnie również, co chcą osiągnąć osoby poniżające innych. Zresztą, jaka logika jest w zdaniu "Nie masz iPhone'a - nie chcemy Cię znać."? To pytanie pozostawiam do rozważenia...
"Brak perfekcji jest piękny, szaleństwo jest geniuszem, i lepiej być absolutnie niedorzecznym, niż absolutnie nudnym."
P.S. Minął tydzień od założenia bloga i jak na razie napisałam 7 postów, więc jest dobrze xD
2 komentarze:
Piękne...
Jak to nauczyciel informatyki powiada technologia zamknęła nas w klatce bez wyjścia.I nieduże się książką ponieważ taka myśl przychodzi mi często i bym miał guza...
Prześlij komentarz