sobota, 18 stycznia 2014

18 stycznia 2014 - Przyjaźń i inne wartości

     Znów tak późno... Jejku, mam tyle do napisania, że nie wiem, od czego zacząć, choć pewnie wyjdzie na to, że post nie będzie miał więcej, niż dwa akapity. Tak długo czekałam na ujawnienie tajemnego planu mojej przyjaciółki, a okazało się, że przez ostatnie kilka tygodni każda nasza rozmowa była ukartowana. Szczerze mówiąc, poczułam się jak złapany w pułapkę główny bohater kryminału. Mimo to zaczęłam się okropnie śmiać, co powinno być dziwne zważywszy na sytuację. No ale do rzeczy.

W taki sposób żegnamy problemy...
Szkoda, że potem było 1,5 godziny sprzątania.     

Sami nie zauważamy w sobie zmian. Jeślibyśmy nawet myśleli za dużo o tym czy o tamtym, nie mamy możliwości dostrzeżenia ich. Ktoś musi nas w tym uświadomić. Ja właśnie zostałam uświadomiona. W tym, że mniej egoistycznie patrzę na świat (właściwie również w tym, że takie było moje podejście). W tym, że jestem bardziej otwarta i może będzie to pierwszy przystanek na mojej drodze do optymizmu. Mój stosunek do problemów również się zmienił. Dotarło do mnie, że jednym z głównych powodów mojego ciągłego smutku było patrzenie wstecz. "A jeśli rozegrałabym to inaczej" wciąż się pojawiało i nie pozwalało spać spokojnie. Uznałam jednak, że dosyć tego i odkryłam coś, co może mi w tym pomóc. Dziwię się, że nie wpadłam na to wcześniej, tylko z klapkami na oczach uważałam, że jestem w tym wszystkim sama. A nie byłam.


     Przyjaźń. Jedno proste, ośmioliterowe słowo zawierające w sobie całe moje szczęście. Jest wszystkim, jak miłość bez pocałunków. Dla zboczonych - bez skojarzeń! Ale cóż powiedzieć, taka (piękna) prawda. Może i to będzie szablonowe, słyszane na każdym kroku, jednak muszę o tym przypomnieć. Co byśmy zrobili bez tej drugiej osoby? Co z tego, że jest psychiczna, denerwująca i często nie myśli logicznie, skoro nam to nie przeszkadza? Nie dostrzegając wad dochodzimy do wniosku, że nawet nie warto brać ich pod uwagę. W przyjaźni chodzi o to, żeby dwie inne osobowości dopełniały się w ten sposób, by tworzyć całość. Wielu ludziom się to udaje i to jest cudowne. Nie ma na świecie ważniejszych wartości niż miłość i przyjaźń. Nie ważne z kim, ważne jak.

     Kiedy przypominam sobie wszystkie piękne chwile, jakie przeżyłam z moją przyjaciółką, najbardziej przerażającą myślą jest to, że zawsze może nadejść koniec. Mówią, że nie warto walczyć o przyjaźń, ale nie wskóralibyśmy nic bez walki o nasze życie.

"Chwała Bogu, że nie znamy przyszłości. Balibyśmy się wstać z łóżek."

Brak komentarzy: