poniedziałek, 13 stycznia 2014

13 stycznia 2014 - Szkolne realia z perspektywy uczennicy

     Wyjątkowo nie piszę posta wieczorem, bo mam taki zabiegany dzień, że aż szkoda gadać. Wróciłam przed chwileczką ze szkoły, a za dwie godziny znów lecę. No a co mnie czeka w domu? Niemiecki, angielski, fizyka i inne zadania. Ale trzymam się postanowienia o pisaniu na blogu, więc uznałam, że nie mogę przegapić ani jednego dnia.

     Na początek to pytanie do Was, czytał ktoś może trylogię "Dziewięć żyć Chloe King", o której wspomniałam w poprzednim poście? Nie wiem, czy warto po nią sięgać. Wczoraj do dwunastej w nocy czytałam "Miasto zagubionych dusz" i szczerze nie mogłam uwierzyć w to, co się tam stało. O 18.30 mam koncert świąteczny w szkole. Oczywiście taki koncert prawie miesiąc po Świętach to nic dziwnego... W każdym razie tonacje piosenek są dla mnie okropne, a jeszcze stoję w pierwszym rzędzie przed mikrofonem. Za co?

Logan, why are you so perfect?! ♥
     Zastanawiałam się, o czym dziś napisać, żeby nie skupiać się tylko i wyłącznie na moim dniu. Najprościej jest mi chyba rozważać cytaty, co często zdarza mi się robić to na różnego rodzaju testach. To co mamy w ten uroczy poniedziałek, który wszyscy tak szczerze kochamy? "Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz." Po pierwsze przy tych słowach popularne powiedzenie matek "Nie wychylaj się to zostawią cię w spokoju" traci sens. Bo przecież najciężej mają w życiu ci, którzy sprawiają wrażenie słabych i są najłatwiejszym do znieważania obiektem w oczach prześladowców. Oczywiście najbardziej tyczy się to szkoły, rzadko się zdarza, żeby ktoś obrywał w pracy, a przynajmniej ja nigdy się z takim przypadkiem nie spotkałam. Skoro więc sprawiają wrażenie słabych, dlaczego wygrywają? Otóż dlatego, że w tym zdaniu musimy zwrócić uwagę na czasownik "sprawiają", który nie oznacza "są".


    Moim zdaniem najsilniejsi są ludzie cisi, tajemniczy i zamknięci w sobie. Poznałam już wiele osób, które były duszami towarzystwa, a po kątach płakały o byle co i w rzeczywistości były okropnie słabi psychicznie. Czyżby przykład "maski", o której wspomniałam wczoraj? Możliwe. Radzę więc czasem zastanowić się, co i komu robimy, bo jeśli kiedyś spotka to nas, nie możemy być pewni, że sobie poradzimy.

"Nie zawsze to, w co wierzymy jest takie w rzeczywistości." 

1 komentarz:

Unknown pisze...

Słabi i cisi będą silni a ci "mądrzy" kiedyś się zdziwia