środa, 8 stycznia 2014

8 stycznia 2014 - Beatlemania okiem Mleka Czekoladowego

     Tak coś mi się wydaje, że ciekawsze posty pojawią się dopiero w ferie, ewentualnie w weekend, jeśli zrobię coś bardziej interesującego od odwiedzenia babci, co samo w sobie intrygującym zajęciem nie jest. No ale cóż poradzić na to, że nie jest się fejmem lub szafiarką?

Oh, panie Arthur, oczywiście, żeś jest pan przystojny *-*

     A więc dziś, w tę piękną zimowo-wiosenną środę, która zaskoczyła mnie wysoką temperaturą (+10°C) i niezachmurzonym niebem, co - nie oszukujmy się - nie często zdarza się w styczniu, nie zdarzyło się w sumie nic ciekawego. W niedzielę odwiedzę babcię drugi raz, gdyż dzisiaj byłam u niej na kolędzie (wczoraj miałam ją w domu, ale nie zdążyłam przyjechać z konkursu, o którym troszkę więcej TUTAJ). Niestety nie przyszedł do nas ksiądz, który w szkole uczy mnie religii. Chyba jestem jedyną osobą, która miała nadzieję na swojego nauczyciela. Zamiast niego przyszedł potocznie zwany Eltonem Johnem miły młody pan w kurtce okropnie przypominającej taką, jaką Miranda Kerr miała na sobie w reklamie Mango (chyba), jednak w wersji męskiej.
     
     Biorąc pod uwagę to, że wciąż usilnie staram się nie zanudzić was na śmierć i zachęcić do częstszego odwiedzania bloga, spróbuję podjąć temat inny niż "Ja i cóż to dziś porabiałam". Mari się obrazi, bo mówi, że to będzie nudne, ale, że pozwolę sobie przerobić jej własne słowa: "To sama sobie bloga załóż". Wracając. Oglądałam sobie ostatnio filmiki znanego vlogera ChocolateMilkVlog, zwanego inaczej Czokledem. Moją uwagę przyciągnął filmik o nazwie "Beatlemania". Pan Czokled opowiada w nim o podobieństwie fanek One Direction czy Biebera do fanek The Beatles (nie porównując oczywiście twórczości jednych do drugich :> ).

     Co ciekawe, vloger dotarł do nagrania, które ukazuje, że rozwścieczony tłum czekający na swoich idoli wygląda dziś tak samo, jak ten 40 lat temu! Hejterzy, szczęka opadła? Zastanawia mnie, czy kiedyś na te dziewczyny też tak naskakiwano i wyzywano je od dzieciaków. Myślę jednak, że raczej nie. Kiedyś ludzie byli inni, bardziej tolerancyjni i sympatyczniejsi. Co za różnica, czego kto słucha, tym bardziej, iż teraz z każdej strony docierają do nas wrzaski o tym, że wszyscy jesteśmy inni?! Czy gatunki lubianej przez nas muzyki nie należą do rzeczy, które nas różnią? Owszem, należą. Pogódźmy się raz na zawsze z myślą, że nielubiani przez nas artyści istnieją i nie znikną ze świata ot tak...



"Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczająco skomplikowane."

1 komentarz:

Unknown pisze...

Muzyka ocenia człowieka i oddaje jego uczucia