niedziela, 2 lutego 2014

2 luty 2014 - Co nam w duszy gra?

     I znowu się zaczyna... Jutro szkoła, ferie skończone, ale nie mogę powiedzieć, że nieudane. Czas spędziłam w całkiem przyjemnej atmosferze, po części z rodziną, po - większej - części z przyjaciółmi. Pomimo kilku niezbyt miłych sytuacji było w porządku. Wczoraj ułożyłam ramowy plan pierwszego rozdziału kolejnej pseudo książki, a teraz zastanawiam się nad pociągającym tytułem.

     Znalazłam przed chwilą kilka piosenek Fun'u, których, o zgrozo, jeszcze nie słyszałam i właśnie "delektuję" się (jeśli w ogóle można tak powiedzieć) "We owned the night". Cudna. W moim przypadku, jak również osoby, która jako pierwsza to powiedziała, mogłabym słuchać kawałków Biebera, gdyby tylko śpiewał je Nate ♥ Możecie mówić, że jest brzydki i ma dziwny głos, ale ja tam wiem swoje. Fun według mnie ma genialny styl, jakoś potrafię się w nim odnaleźć, a ich utwory często podnoszą mnie na duchu - "Przynajmniej nie jestem taka smutna jak zwykle byłam*". Muszę w końcu nazbierać na "Aim and Ignite", bo mówię o niej od kilku miesięcy, a jak na razie płyty jak nie było tak nie ma.

The most beautiful smile in the world ♥
      A jeśli już jesteśmy przy muzyce... Co mogę powiedzieć? Każdy słucha innej, o innym, chcącym przekazać coś innego (lub nie) tekście i innej melodii. Najczęściej się z nią utożsamiamy, odnajdujemy w niej cząstkę siebie przekazaną przez artystów. Niektórzy ludzie, w tym moja mama, o której już wspominałam, nie lubią muzyki, wręcz ich ona irytuje. Niestety osoby kochające ten rodzaj sztuki nigdy tego nie pojmą. Mamy tu kolejną niezrozumianą część świata. Ktoś ma ochotę napisać w komentarzu, czego słucha i dlaczego? Chętnie przejrzę odpowiedzi.

     Nareszcie znów wzięłam się za czytanie. Pomińmy fakt, że kupiłam książkę o kocich wojownikach, kimkolwiek są, ale jak już zaczęłam, to skończę te 3 części. Moim problemem jest to, że jak już się zaczytam, to, mimo tego, że wstaję o szóstej, zasypiam o pierwszej, a później nie kontaktuję. Jutro kartkówka z chemii, więc jasny umysł na pewno by się przydał. Teraz codziennie zamiast oddawać się relaksowi, będę uczyć się do kolejnych sprawdzianów. Przynajmniej środa mogła być wolna, tak na odreagowanie. Dobrze, już więcej nie narzekam, bo moja przyjaciółka zaczyna się denerwować.

"Powiedz mi, czy kiedykolwiek chciałeś
kogoś tak bardzo, że to bolało?
Twoje usta próbują mówić,
ale po prostu nie możesz znaleźć słów"

*Tytuł jednej z piosenek Fun'u "At least I'm not sad as I used to be". Zachęcam do słuchania.

Brak komentarzy: